piątek, 16 marca 2012

Mentality



Jakiś czas temu, gdzieś tam na śląsku, czołowo zderzyły się dwa pociągi. Wydaje się to rzeczą trudną, jednak w Polsce takie rzeczy się zdarzają. Ale nie piszę tu żeby narzekać o naszej kochanej ojczyźnie. Zamierzam wylać trochę błota na coś/kogoś innego.                                                                               
             Zginęło kilkanaście osób, co oczywiście bardzo poruszyło wszystkich zatroskanych  obywateli. „Wiesz Halinka, to straszne, tylu niewinnych ludzi w jednym momencie.(W imię ojca i syna…amen)”. Pan prezydent nakazał nam okres płaczu i lamentu – żałobę narodową. Wylewajmy łzy nad mogiłami naszych rodaków, przecież to aż tyle niewinnych dusz…                                                              

 A co kurwy nędzy nasza pani Halinka powie o kilkudziesięciu tysiącach afrykańskich dzieci umierających dziennie, nie w jakichś tam wypadkach, tylko po prostu z głodu ? W momencie, gdy ona wypowiada swoją opinię na świecie giną ludzie niczym nie różniący się od naszych rodaków. Jej krótkowzroczność i sztuczne współczucie niestety jest bardzo popularne w Polsce. Nawet kiedy popatrzymy na statystykę wypadków samochodowych, dziennie Bóg zabiera sporo „niewinnych” dusz. Ale kto będzie sobie tym dupę zawracał, skoro można raz na jakiś czas poudawać smutek i pokazać się w czarnych ubraniach (chociaż tymi żałobami tak naprawdę nikt się nie przejmuje).                                                             

 Patrząc z perspektywy całego globu, można zauważyć coś równie irytującego. Kiedy zdarzy się jakaś tragedia za granicą od razu pytamy się czy zginął jakiś Polak. Moim zdaniem każdy człowiek jest taki sam, Polak, Azjata, Afroamerykanin itd.  „(…)każdego dnia umiera 160 tysięcy - niemal dwie osoby na sekundę.” Weźmy to pod uwagę i otwórzmy oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz